Prezenty z Belfastu : Sleek Oh So Special, Blush BY3 CALIFORN.I.A 370 , szminka Maybelinne oraz błyszczyk Rimmel :)

Cześć dzióbki :) dawno mnie nie było na blogu ale miałam wyjazd za wyjazdem do pracy, później wielkie przygotowania na przylot mamy i siostry z Irlandii i dopiero dziś mogłam złapać oddech i znaleźć czas na post :) miały być pędzle ale odeszły na boczny tor przy tych cacuszkach które dawno siedziały w mojej głowie :D Wstępnie was dzisiaj z nimi zapoznam :)

*Dołączyła do mnie kolejna paletka Sleeka tym razem Oh So Special :) to druga stonowana paletka w mojej kolekcji raczej stawiam na coś z powerem ale ta miała coś w sobie urzekającego :)

Opakowanie typowe dla paletek i kosmetyków Sleeka czarna matowa kasetka, zawiera 5 cieni perłowych i 7 matowych pigmentacja pereł jest jak zwykle świetna co do najjaśniejszych matów baza jest obowiązkowa :) - przyzwyczaiłam się już do tego faktu i wcale mnie to nie zniechęca
Cena: 8f





*makijaż wykonany cieniami z paletki o nazwach Celebrate Gateau i Pamper



*kolejna rzeczą jest paletka róży w kremie Sleek CALIFORN.I.A 370

Zawiera 3 róże w kremie umieszczone w jednej zgrabnej paletce doskonałej do podręcznej kosmetyczki , konsystencja jest aksamitna a pigmentacja doskonała dzięki temu iż róże są w kremie możemy stopniować efekt na naszych policzkach moim faworytem stał się piękny The surf ze złotymi drobinkami nadaje cerze świeży wygląd i dobrze sprawdza się w roli rozświetlacza :)

Cena: 10f



*Na deser pozostają dwa produkty do ust

-Szminka Maybelline 725 Tantalizing taupe - w żadnej z moich drogerii nie było akurat tego koloru
jest  to najlepszy kolor nude jaki posiadam przebił odcieniem nawet szminkę KOBO nr 115 NUDE
jest nienachalny subtelny tak sobie wyobrażałam odcień cielisty w pomadce :) do tego jest mocno nawilżona i na pewno nie wysuszy ust  jednym miniusikiem jest to ,że szybciej znika z ust niż KOBO która jest w konsystencji bardziej "sucha"




-Błyszczy Rimmel STAY GLOSSY - 120 Non stop glamour - jest to również cielisty kolor z lekką brzoskwinką i złotymi drobinkami , plusami jest fakt ,że jego konsystencja jest aksamitna a nie typowo klejąca jak to bywa w błyszczykach które dają efekt "mokrych" ust ma bardzo ładny zapach i aplikator płaski ścięty stożek bardzo precyzyjny i wygodny :) również w Bydgoszczy nie widziałam Tego błyszczyka w szafach Rimmela






*Dzisiaj z siostrą wpadłyśmy do Natury panuje tam dużo przecen na różne wybrane kosmetyki :) z każdej szafy są o metkowane na czerwono produkty w niższej cenie ja jak zwykle chwyciłam lakiery essence :) 
-Ten w kolorze żółtego złota był w promocji zaś blady błękit mieniący się na liliowo-różowy był w normalnej cenie ale gdy go zobaczyłam już reszta przecenionych odcieni odeszła w odstawkę :D



Mam nadzieję ,że teraz będę tu w miarę regularnie , jutro wieczorem wyjeżdżam nad morze  ale przed wyjazdem postaram się o post dla was :) 

Buziaki :* M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz , wasza obecność daje mi motywacje. Zostawiajcie po sobie ślad :)